|
Sesje RPG dla każdego Sesje RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Spinu
Administrator
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:26, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Przechodząc korytarz, dochodzisz to tafli jaskrawego światła. Wygląda to na jakąś wyrwę w rzeczywistości. Kiedy tak stoisz naprzeciw migoczących kolorów, zauważasz kątem oka, żeczęść ściany nie przylega dokładnie do reszty tworząc delikatny obrys krytych drzwi. Gdyby nie jasne oświetlenie, prawdopodobnie byś przeoczył ledwo zauważalne cienie.
Kiedy już chwilę trzymałeś wzrok na ukrytych drzwiach, nagle poczułeś ogromny ból w głowie. akiego cierpienia nigdy jeszcze nie doświadczyłeś. Zdaje Ci się, jakby przez Twoje ciało przeszła esencja bólu. Bólu obdarzonego wręcz boską świadomością i czającego się gdzieś w pobliżu. W życiu, silniejszą emanację innej istoty wyczuwałeś jedynie podczas kontaktów ze swoim boskim patronem.
Ból mija tak szybko jak się pojawił i zdajesz sobie sprawę, że leżysz na zimnej posadzce, a bardka pochyla się nad Tobą i ze zdenerwowaniem powtarza - Co się stało, panie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
maslo
Początkujący Mag
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:15, 13 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co mi się stało. – mówię zaniepokojony i próbuje wstać. Jeżeli mi się to uda to zmierzam jak najszybciej w stronę ukrytych drzwi. Mam nadzieje, że jeżeli spotkam esencje boskości najbardziej przeciwną mojemu bogowi i się z nią zmierzę to zapewnie sobie tylko miejsce w domu Ilmatera gdy moje życie doczesne się skończy. Gdy dojdę po cichu do drzwi nasłuchuje i próbuje po cichu otworzyć przejście, żeby wykryć intrygę czającą się za nimi…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Spinu
Administrator
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:42, 16 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Po chwili otrząsnąłeś się z oszołomienia i doszedłeś do uchylonych ukrytych drzwi. Obecnie nie wyczuwasz tej strasznej obecności, która powaliła Cię przed chwilą.
Zza drzwi nie dochodzi Cię żaden dźwięk, a gdy juz je otwierasz, zauważasz delikatnie oświetlony, fioletowym blaskiem, kamienny korytarz ciągnący się lekko w dół. Nie widzisz krańca tunelu, który rozmazuje Ci się z powodu tego dziwnego światła. Źródłem oświetlenia są dziwne pochodnie palące się tym złowieszczym kolorem.
Bardka ze zdumieniem zagląda Ci przez ramię i również spogląda w korytarz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
maslo
Początkujący Mag
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:35, 17 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja idę dalej. Idź najlepiej do miasta, tu się robi coraz niebezpieczniej i strasznie. Damy takie jak ty nie powinny w takich miejscach przebywać. Po drugie mój bóg jest ze mną i nic nie grozi – mówię po chwili do bardki i ruszam dalej korytarzem…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Spinu
Administrator
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:31, 18 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Bardka z początku sprawia wrażenie, jakby nie chciała Cię posłuchac, ale po chwili, przez jej twarz przemknął grymas bólu, najwidoczniej przypomniała sobie tortury jakich tu doświadczyła, i z życzeniami powodzenia i błogosławieństwem Oghmy i Tymory, szybko odwraca się i przyspieszonym krokiem kieruje się ku wyjściu.
Ty natomiast ruszasz dziwnie oświetlonym korytarzem, który zaczyna być coraz bardziej pochylony. Po kilkunastu metrach, po oby stronach, w odstepach około trzy-metrowych, zauważasz płytkie alkowy w ścianach. W alkowach tych stoją ozdobnie ubrane szkielety, prawdopodobnie są to szczątki zmarłych duchownych kultu. Widok ten napawa Cię lekkim niepokojem, chociaż w waszym klasztorze, są podobne katakumby. Jednak katakumby kultu, o którym słychać od niedawna, świadczą o jego długiej, ukrytej działalności.
Masz wrażenie, że niektóre szkielety, na skraju Twojego pola widzenia, poruszają się, ale jest to pewnie tylko oznaka stresu. Szybko przywracasz spokój myśli i już żadna czaszka nie uśmiecha się w demoniczny sposób, a ramiona nie drgają lekko gdy przechodzisz koło szkieletów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|